Rzadko zakładam tę spódnicę, bo, jak powiedział zza obiektywu Mateusz, "dobrze, że nie jestem twoim chłopakiem. Z domu bym cię tak nie wypuścił". Mini z mini. To jedna z tych infantylnych rzeczy, która poprawia humor samym faktem, że jest. Nie muszę jej nosić.
I wełna, wełna we wszelkich dodatkach.
Ktoś wspominał, że widać na zdjęciach, że wcale nie mam wygolonego boku... Oszukuję :)? jasne że jest, rośnie, zostaje skracany, i znów rośnie... następnym razem coś zrobię z włosami, by był. (widoczny).
a tu, wingardium leviosa!